Miasto: Zagrożenie

Jak co roku grupa STORM ASG Wrocław miała na tyle szmocy, aby zorganizować kolejną edycję Miasta. Obok takiej imprezy (jako odmiany nudnego weekendu) Semper Parati nie mogła przejść obojętnie. Wspólnie z Patrykiem, mając błogosławieństwo pozostałej części ekipy przeprowadziliśmy małe spotkanie organizacyjne z Grochem – dowódcą SRL (Siły Rozjemcze Lednicy).

Sama frekwencja (SP w składzie: Askel, Rip, Olin, Kamil, Miro, Pepe, Dedziu, Lutek i Rikk) była spora, pogoda dopisał i w deszczu nie musieliśmy się strzelać. W rozgrywce brały udział jeszcze dwie strony:

– Radykalne Skrzydło Wolnościowe (RSW),

– Trzecia Siła (3S).

Dużym prestiżem było to, że szeregi SRL wspierali najlepsi koleżkowie z ZPW i szmoc. Szkoda, że Patryś nie mógł zostać dowódcą plutonu, ale trudno – następnym razem. Nasz pluton składał się z ok. 30 dzielnych komandosów niedzielnych. Gotowi, wyszpejowani, z nadanym kryptonimem (Walhalla) czekaliśmy na finał odprawy. Słów padło wiele, było motywowanie do walki, konkretne założenia itp. Niestety nie wszyscy byli w stanie uznać zwierzchność, więc na początku było trochę samowolki.

Sama rozgrywka przebiegała prawidłowo, większych uwag nie miałem. No może komunikacja trochę szwankowała, ale to samo życie. Naszym głównym zadaniem była eliminacja wroga, ale również ukończenie zadań premiowanych punktami:

– zdobycie Fabryki i jej obrona,

– uzyskanie wyrzutni rakiet (co nam się udało i do dziś czuję to w plecach),

– atak na sztab 3S (Dedziu i Belzebub siał postrach).

Fanty przygotowane przez Orgów (jak wyrzutnia RPG) czy pojazdy uczestniczące w rozgrywce (wóz opancerzony marki ŻUK) robiły robotę. Widać pracę włożoną w organizację i pomysłowość. Łamanie regulaminu nie było nagminne, wypuszczanie z respa odbywało się w ustalonych przez Doktorka godzinach. Mikrominus dla komandosa, co to wystrzelał z bunkra połowę oddziału wychodzącego z respa oraz kolegi co to miał koszulę w kratę, a kulki w niego wystrzelone odbijały się o gałązki. I dla tych co się śmiali, że mi się bateria skończyła, a także dla kolegi Adama B. szefa koszul i dresów – jak Gość.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich i do zobaczenia.