Operacja GOLDEN DOG III

Nie będę ukrywał, że miał to być test sprawdzający prawidłowe działanie mojej ulepszonej eMki. Niestety awaria już na wstępie ją wyłączyła – winę biorę na siebie, ponieważ sam składałem całość. Życie uratowała mi replika zabrana na wszelki wypadek – Specna.

Zapisy i przygotowania pomijam, bo to standard – jak zawsze wszystko jednomyślnie i w jednakowych mundurkach. 🙂 A kto na manewrach był? Otóż pod sztandarem SP wystąpili:

– Olek – zaczynam od siebie, ponieważ ten, który pisze relacje powinien być nagradzany,

– Sis – z radością na ustach przejął dowodzenie nad SP i kilkoma liszajami,

– Pepe – nasz RTO – nie ma się do czego przyczepić,

– Kamil – nasz KaeMista (pytaniem pozostaje kto miał naprawić KM…),

– Kinio –karabin zawiódł (fatum), ale zaangażowanie nie!

Oczywiście Sis też miał lubiany przez wszystkich MTP, ale pod Partizanem, co się nie liczy.

Ogólnie imprezę mogę streścić w kilku punktach:

1. Szybki dojazd na miejsce imprezy i również szybkie osprzętowanie.

2. Mowa wstępna i podział zadań. Sis szybko wykazał cechy przywódcze. Naszym pierwszym zadaniem była obrona ważnego strategicznie i taktycznie budynku, gdzie mieliśmy przechowywać wszystkie fanty. Doszło tam do serii potyczek. I tu zaczyna się kolejny punkt:

3. Był podział mundurowy? Był! Określono nakrycia głowy? Określono! To proponuję zakup okularów dla kilku nurów z miękkimi spustami. Na respa schodziłem właśnie przez „swoich” (tutaj tez pojawia się ciąg niecenzuralnych epitetów).

4. W pamięci pozostanie mi też ochocze wyganianie „zmęczonych komandosów” co to zalegli na respie i wymieniali się swoimi opowieściami z frontu. Sis nie dość, że wygonił całe to tałatajstwo, to jeszcze dzielnie przeprowadził kontratak na Ambasadę.

5. W standardzie było dużo chodzenia, skradania się i wymiany kompozytu. Jestem zadowolony mimo przyjacielskiego ognia.

6. Na koniec było ognisko, piwo oraz oficjalne przyjęcie Sisa do SP. Nie mógł ukryć łez wzruszenia i szczęścia. Ale kto w takim momencie, zdobywając tak zaszczytne miejsce potrafiłby się opanować?

Jednym słowem: PRESTIŻ!

0lin edited by Askel