21 lutego odbyła się V edycja imprezy pt. Operacja CEZAR. Impreza organizowana przez Lucka, w okolicach kolejnej rocznicy jego urodzin, zgromadziła kwiat dolnośląskiego airsoftowego światku. Rozgrywka oparta została na symetrycznym konflikcie dwóch stron – Zielonych i Piaskowych, a każda z nich została podzielona na specjalne sekcje. Organizator przewidział dodatkowo możliwość użycia w trakcie scenariusza pirotechniki i pojazdów. Semper Parati postanowiło wystąpić w MTP, więc nie było problemu z określeniem preferowanej strony. Dowództwo nad Piaskowymi przejął Andy, a my powędrowaliśmy do Plutonu 8 (przemianowanego w późniejszym czasie na 6) pod bezpośrednie zwierzchnictwo Radzieja.
Pogoda miała być idealna – 9 stopni w ciągu dnia, co jak na miesiąc luty stanowiło małą anomalię. Na miejscu zjawiliśmy się po godz. 8:00, po drodze zatrzymując się na kawę i hot-doga, i po szybkim przygotowaniu przeszliśmy pod „Ambasadęâ€, gdzie miała się odbyć odprawa organizacyjna. Tutaj wystąpiła pierwsza obsuwa czasowa – część osób dojechała na miejsce zbyt późno, więc trzeba było na nich zaczekać. Po jej rozpoczęciu Lucek przypomniał kilka zasad oraz zaprezentował „moździerzeâ€, które zostały wykorzystane w trakcie rozgrywki. Kolejna poza programowa przerwa nastąpiła, po przejściu poszczególnych stron w rejon ich Sztabów – oczekiwaliśmy na sygnał umożliwiający rozpoczęcie gry. A czekaliśmy na niego z uwagi na… no właśnie na co? To pozostaje dla nas pytaniem.
Po otrzymaniu wyczekiwanego sygnału ruszyliśmy zabezpieczyć rejon Sztabu. Jak się później okazało słowo „zabezpieczyć†określało naszą rolę w trakcie rozgrywki. No cóż – rozkaz to rozkaz i wykonuje się go bez szemrania. Tak więc zabezpieczaliśmy budynki tu i ówdzie, albo szturmowaliśmy je, aby potem właściwie je zabezpieczyć. 🙂 Zdarzały się też bardziej dynamiczne wymiany kompozytu, wszelako stanowiły one dodatek do bardziej statycznych działań. Ogólnie jednak poziom rozgrywki był wysoki – wszechobecna kultura, poszanowanie dla zasad fair play i brak terminatorki uprzyjemniały nam aktywne spędzanie weekendu.
Na koniec odbyło się zapowiadane przez Lucka losowanie nagród. I tutaj miła niespodzianka – w wyniku strzelania-losowania Semper Parati weszła w posiadanie kuchenki survivalowej produkowanej przez kolegę ze środowiska – Robbba (edycja limitowana „CEZAR Vâ€). Po emocjach związanych z powyższym nadszedł czas na ognisko i kiełbasę – SP niestety nie wytrzymała nadmiaru szczęścia i zmuszona była udać się do domu.
Ogólnie imprezę oceniam na 5 z plusem. Lucek jak zwykle dołożył wszelkich starań, aby wszystko grało. Z pewnością więc wybiorę się na kolejną edycję. Ale co ważniejsze: CEZAR V to też powrót syna marnotrawnego – Åšlimaka. Wyraził on skruchę, obiecał poprawę, wytłumaczył się z nieobecności i powrócił na łono Semper Parati.