Nasz nowy kompanion Åšlimak wykazał się już od początku swojej działalności godną pochwały dozą inicjatywy i zaproponował odwiedzenie hali Republiki ASG. Pomysł ten wzbudził spory entuzjazm w SP, z racji iż nieczęsto przychodzi nam biegać i strzelać się na krótki dystans. W krótkim czasie ukonstytuowała się grupa rekonesansowa, która miała zbadać warunki i potencjał hali na przyszłe spotkania.
Młyn Sułkowice odwiedziliśmy wieczorem, w ramach cyklicznych spotkań otwartych. Sama hala zrobiła na nas spore wrażenie – kilkaset metrów kwadratowych w dwóch obszernych pomieszczeniach całkowicie zabudowanych labiryntem z dykty. Plus dodatkowe pomieszczenie na przebranie się i podładowanie w trakcie. Na miejscu stawiła się dość… zróżnicowana ekipa. Oprócz nas udział brała grupa wyjadaczy regularnie trenująca walkę w zwarciu oraz kilku mniej doświadczonych nieletnich. Z racji naszego nieobycia w CQB oraz faktu, iż większą część spotkania byliśmy w drużynie z młodszymi chłopakami, rozgrywka klasycznego deathmatcha opierała się na głębokiej defensywie naszej strony. Mimo trudnej sytuacji walczyliśmy mężnie i zdobywaliśmy wytrwale doświadczenie w krótkim dystansie. Po wymieszaniu składów udało się uzyskać pewną równowagę i zasmakować agresywniejszej ofensywy.
Oprócz siniaków i paru rozbitych warg wynieśliśmy ze spotkania przekonanie, że mamy nad czym pracować i warto zawiązać bliższą znajomość z CQB. Mogliśmy pobawić się w nowych warunkach, całkiem odmiennych od zwyczajnego lasu – specyficznych, ale niezwykle dynamicznych. Rekonesans można uznać było za udany, teraz pora nam zająć się treningiem i doskonaleniem taktyki.