Po przerwie w rozgrywkach zebraliśmy się w końcu, aby postrzelać się na stosunkowo „świeżej†miejscówce, czyli Cieninie. Zakątek ten, jeden z najbliższych terenów rozgrywek koło Wrocławia, zapewnia urozmaicone pole gry. W obszar strzelanki włączyć można zarówno las, otwarte pole, jak i budynki. Pewną niedogodnością okazali się amatorzy sportów motorowych, oszczędziliśmy im jednak kilku przyjacielskich serii i podzieliliśmy się terenem.
Tym razem obyło się bez zaawansowanych scenariuszy i w gronie ok 30 wrocławskich airsoftowców toczyliśmy beztroski bój o budynki, dokonując bohaterskich [i krwawych] szturmów na modłę czerwonoarmistów i skrytych podejść. Po raz pierwszy użyty został nowy teamowy nabytek – replika karabinu maszynowego M249 SAW, która nawet w niedoświadczonych dłoniach kamilowego brata [ps. PePe] dokonywała spustoszenia w szeregach nieprzyjaciół [równie duże straty odnotowano w naszych zapasach amunicji i baterii].
Mimo wilgoci i ryczących łobuzów, niemal pełnym składem mogliśmy się rozerwać w tej krótkiej, bezstresowej napaździerzance. Skład wprawdzie nieco kameralny, ale jak najbardziej na poziomie – Wrocławskie Åšrodowisko trzyma klasę.
Poniżej znajdziecie kilka zdjęć autorstwa AnR′a.