Trening na Załęskiej Hałdzie

Przed kolejną edycją Border War po stronie sił partyzanckich postanowiliśmy przyłożyć większą wagę do zgrania z resztą bojowników – oczywiście tych, z którymi będziemy walczyć razem w polskiej kompanii. Formowanie plutonu rozpoczęło się od razu po rejestracji, jednak chwila minęła jeszcze przed konkretnymi ustaleniami. W końcu padła sprecyzowana data i miejsce pierwszego treningu zgrywającego, nie mogło nas tam zabraknąć.

Sobotnim porankiem z Wrocławia wyjechał nasz Srebrny Transporter Prestiżu i powiózł [niemal bez przygód] trzyosobową reprezentację Semper Parati w kierunku Åšląskich hałd. Kraina wungla przywitała nas śnieżną pokrywą – wprawdzie do tropikalnej fabuły BW umiarkowanie to pasowało, ale taki już u nas klimat. Po przybyciu na miejsce spotkaliśmy starych [i paru nowych] znajomych z ekip RQS Airsoft, Joint Airsoft Task Force i 1st R/SO Skull Hunters FT – Airsoft squad. Niestety brakowało chłopaków z Rubber Bulets. Ci jednak reprezentowali nas na spotkaniu przed Misją Afganistan.

Dzień upłyną intensywnie. Podstawowym problemem było ujednolicenie systemu komunikacji niewerbalnej i technik działania, które naturalnie różniły się w każdej ekipie. Sporo czasu zeszło na dyskusje i ustalanie obowiązującej wersji, po czym namiętnie praktykowaliśmy każdy manewr. Oczywiście nie obyło się bez wpadek i pomyłek, ale przez trud do gwiazd jak to mówią. W międzyczasie była pora na regenerujący posiłek i obowiązkową sesję zdjęciową. Humory dopisywały, a morale dzielnych Milicjantów było wysokie mimo taplania się w mokrym śniegu i napotkania sił nieprzyjaciela w postaci zbłąkanego dzika. Działania zakończyliśmy dopiero gdy zapadał zmierzch – wielu z nas czekała daleka droga do domu.

Spotkanie można uznać za jak najbardziej udane – dobre poznanie swojego oddziału i zdolność do efektywnego współdziałania będą miały kluczowe znaczenie na czeskim polu bitwy. Tym bardziej, że chłopaki [i jedna pani ;] z towarzyszących nam teamów prezentowali wysoki poziom doświadczenia i usprzętowienia, oraz zwyczajnie byli bardzo w porządku ludźmi. Wymieniliśmy nieco wiedzy, nakradliśmy coś nowego i ustaliliśmy kolejne spotkanie. Za dwa tygodnie pluton pojawi się na górskim milsimie jako OPFOR, gdzie będziemy nękać i kąsać komandosów z SGO.